Dziękuję, nie piję – Jak radzić sobie z pokusami po terapii?
Alkoholikiem jest się przez całe życie. Z tą jedynie różnicą, że można być alkoholikiem pijącym i niepijącym.
Alkoholizm jest chorobą przewlekłą, terapia pomaga jedynie wrócić do życia w abstynencji, rozwiązywać problemy bez pomocy alkoholu i w naprawianiu relacji z najbliższymi. Alkoholik, by wytrwać w swoich postanowieniach i decyzjach musi być konsekwentny i odporny na pokusy, jakie czekają na niego w normalnym życiu.
Uświadamiając sobie problem z alkoholem, musimy też uświadomić sobie, że już do końca życia będziemy kontrolować swój nałóg.
Na urodzinach przyjaciela, na weselu córki czy choćby podczas służbowego przyjęcia.
Najgorzej jednak, kiedy poczucie silnej woli i nasza wytrwałość usypiają naszą czujność. Wydaje nam się wtedy, że możemy wypić lampkę winę czy jedno piwo, bo kontrolujemy znakomicie sytuację i nie czujemy już ciągu do alkoholu.
Czy rzeczywiście?
Ta jedna lampka wina może być jednak początkiem nawrotu choroby. Jeśli bowiem utwierdzimy się w przekonaniu, że po małej ilości alkoholu potrafimy powiedzieć STOP, to istnieje ryzyko, że z czasem zaczną znowu zacierać nam się granice.
W krótkim czasie możemy wrócić do starych nawyków i przyzwyczajeń. Może więc nie warto marnować tego, co z takim trudem budowaliśmy przez długie lata.
Przyznanie się do problemu, terapia alkoholowa czy późniejsze życie w abstynencji to często najtrudniejsze decyzje, jakie przyszło podjąć alkoholikowi.
Zamiast więc kusić los i testować swoją silną wolę, lepiej wznieść toast lampką soku, albo na urodzinach powiedzieć stanowczo: dziękuję, nie piję.