Jestem DDA. Te słowa, a nawet myśli o tym wcale nie przychodzą łatwo. Jednak jeszcze trudniej jest znaleźć te dobre wspomnienia, których dzieci powinny mieć przecież tak dużo…. Dużo też czasu zajęło mi zrozumienie mojego problemu. Nie problemu moich rodziców, którzy jak wpadali w cug, to zostawiali mnie samą nawet na kilka dni. Ich problemu nie potrafiłam już rozwiązać, choć może gdybym tak często ich nie tłumaczyła przed rodziną, znajomymi, nauczycielami czy samą sobą, gdybym sobie nie wmawiała, że piją bo życie im się nie poukładało, bo tata stracił pracę, a mama nie potrafi wszystkiego udźwignąć na swoich barkach. To może potrafiłabym też im pomóc. Dziś chcę jednak pomóc przede wszystkim samej sobie.

Tak, jestem DDA

Tak jestem DDA. Dlaczego do tej pory nie potrafiłam mówić o tym na głos? Parę razy spróbowałam i reakcja ludzi przekonała mnie, że o tym się po prostu nie mówi….. Część przestawała mnie akceptować, przecież alkoholizm jest dziedziczny, prędzej czy później zacznę pić jak mój ojciec czy moja matka. Część litowała się nad moim strasznym losem. Przecież jako DDA nie mogłam wynieść z domu żadnych wartości, pewnie nigdy nie znajdę dobrej pracy, bo przecież na pewno nie skończyłam nawet podstawówki. Skończyłam…nawet z wyróżnieniem i to nie tylko podstawówkę, ale też technikum, a potem studia. Mam dobrą pracę, dom i … ogromną pustkę w sercu. Dziurę, którą wypaliły te wszystkie obrazy i wspomnienia z dzieciństwa. Nie, nie piję alkoholu, wręcz unikam go jak ognia. Boję się jednak życia, tego co przyniesie jutro. Mimo dobrej pozycji zawodowej, osiąganych sukcesów i zdobywanych celów, spoglądam w lustro i wciąż widzę nieśmiałą, zagubioną nastolatkę. Tamtą nastolatkę z rodzinnego domu, która z przyspieszonym biciem serca nasłuchuje znajomych kroków na klatce. Nie radzę sobie z emocjami, właściwie nie radzę sobie z życiem.

Dlatego odważyłam się powiedzieć, że jestem DDA

Z całym inwentarzem mojej przeszłości, z bólem w sercu, brakiem przebaczenia dla moich rodziców i wstydem, który chyba najbardziej zżera moje poczucie wartości od środka. Wiem jednak, że takich jak ja jest więcej. Dlatego odważyłam się pójść na terapię. I nie wiem, co w związku z tym przyniesie jutro, ale wiem, że chcę o nie walczyć. Chcę mieć znajomych, przyjaciół. Chcę założyć rodzinę. Za każdym razem czułam jednak strach i uciekałam. Dzięki terapii potrafię jednak pozamykać pewne rozdziały mojego życia i co najważniejsze spoglądać w przeszłość bez kręcącej się łzy w oku, uczucia wstydu czy zażenowania. Dlatego dziś łatwiej przychodzi mi wypowiedzieć te słowa – tak, ja też jestem DDA…..

Sprawdź wpisy na naszym blogu

Zobacz wpisy

Rozwiąż test alkoholowy

Przejdź do testu

 

Szum morza i terapia. Zarezerwuj już dziś.

Połącz terapię z urlopem nad morzem.

Leczenie alkoholizmu z zakwaterowaniem w komfortowych 1 osobowych pokojach z łazienkami.

Przejdź do kontaktu