No i chyba w końcu pojąłem do końca o co chodzi właściwie z tym alkoholem. Mój kumpel, którego zostawiła żona z dzieckiem bo za dużo pił, znalazł lekarstwo i …. dalej pije. Wkurzyło mnie to jak go zobaczyłem – a zobaczyłem dzisiaj nie tylko jego, w mieszkaniu w którym bije jak z gorzelni, zobaczyłem siebie z przed dwóch miesięcy. I w końcu zrozumiałem o czym Ci ludzie mówili, Ci którzy ciągle powtarzali „NIE PIJ”.