Czołem Waćpaństwu, wesołych , zdrowych Świąt oraz najlepszego w Nowym Roku 2009 życzy Zbyszek z rodziną.
P.S. Trwam w trzeźwości, chociaż nieraz kusił mnie „ten perfidny diabeł”. Jest teraz dla mnie jasne, że bez terapii w Dziwnówku nie poradziłbym sobie – serdecznie dziękuję!
Wiem również, że nadal muszę być czujny i pamiętać każdego dnia o „wielbłądzie”. Poza tym wszystko w porzadku. Jest kochająca rodzina, praca i zdrowie. w kwietniu 2009 zostanę dziadkiem….
Skończył się .
Skończył się pierwszy rok mojego nie picia .
Do dzisiaj nie wiem dlaczego przestałem pić i nie wiem czy kiedykolwiek to zrozumiem lecz stało się i do dzisiaj trwa.
11 grudnia 2008 roku przestałem pić.
Jak nigdy od wielu lat Święta Bożego Narodzenia 2008 roku minęły spokojnie. Za ten spokój dziękowała mi żona a ja zaczynałem przygotowywać się do wyjazdu na terapię podstawową.
Jeszcze trudny styczeń pełen walki o to by nie zapić i wyjazd.
Pobyt na terapii jawi mi się jako okres obdzierania z iluzji świata który sam sobie stworzyłem.